Paweł Fleszar - "Wyśniona jedenastka"

Jak dawno nie czytałam kryminału? Jeżeliby zaliczyć do tego gatunku książkę Marty Obuch, to jakieś pół roku, jeśli nie... Za daleka przeszłość. Gdy dostałam propozycję przeczytania tej pozycji od autora, bardzo się ucieszyłam. Brakowało mi książek "z dreszczykiem". A czy spełniła ona moje oczekiwania?



Tytuł: "Wyśniona jedenastka"
Autor: Paweł Fleszar
Ilość stron: 404


Książka opowiada dwie historie, z dwóch perspektyw, w dwóch różnych przedziałach czasowych - 2004 i 2016 roku. Pierwsza pokazuje nam życie z perspektywy Macieja Porzyńskiego, którego życie wywraca się do góry nogami, gdy pewnego dnia, spacerując z dziewczyną, znajduje zamordowanego człowieka. W drugiej historii natomiast poznajemy Agnieszkę - siatkarkę, która spotyka... Maćka! 

Zacznijmy może, że jest to kryminał o tematyce sportowej. Ale tak bardzo sportowej. W 90 % dotyczącej piłki nożnej.  Główny bohater pracuje w redakcji gazety jako dziennikarz sportowy. Często jeździ na różnego rodzaju mecze, zdarza się, że nawet za granicę. Przeprowadza też wiele wywiadów z piłkarzami. Ponad to cała sprawa kryminalna kręci się wokół sportu, a dokładniej - pewnej nagrody. I wszystko byłoby fajnie, jednak moim zdaniem piłki nożnej było czasem ciut za dużo, przez co czasem można było zgubić wątek.

Drugą sprawą, która delikatnie mnie gryzie, jest duża ilość bohaterów. Zdarzało się, że jedna osoba pojawiała się na początku książki, po czym wracała pod koniec, kiedy przez środek zdążyło przewinąć się kilkanaście innych osób. Niby mało ważny szczegół, a jednak wprowadzał trochę mętliku w mojej głowie.

Co do pozytywów, to na pewno wśród nich znajdzie się zakończenie, którego zdradzić nie mogę, lecz bardzo, bardzo mnie zaskoczyło. A według mnie zaskakujące zakończenie jest ogromnym plusem, bo to znaczy, że książka wychodzi poza schemat. Taką książką jest właśnie "Wyśniona jedenastka". Na początku zapowiada się jak typowa książka, w której ktoś kogoś zabił, ktoś coś kradnie. Jest to jednak złudne. Z każdą stroną sytuacja co raz bardziej się komplikuje.  I tu kolejny plus dla autora. Intryga jest zaplanowana bardzo inteligenty i sprytny sposób, dzięki czemu czytelnik niewyspecjalizowany w kryminałach (czyli taki, jak ja) nie domyśli się co się stanie dalej.

Kolejnym pozytywem jest na pewno pisanie opowieści w dwóch perspektywach, w dwóch różnych przedziałach czasowych. Bardzo lubię takie książki, ponieważ zmuszają czytelnika do myślenia, powiązywania wątków z przeszłości do tych z teraźniejszości. W trakcie czytania takich opowieści moja wyobraźnia wymyśla sobie, co mogło się zdarzyć w tej przeszłości, że teraz to wygląda tak, a nie inaczej. Dzięki temu również nie mogłam doczekać się jeszcze bardziej zakończenia.

Należałoby również wspomnieć o bohaterach. Agnieszka - główna bohaterka "teraźniejszości" denerwowała mnie swoim sposobem "bycia". Często użalająca się nad sobą, łatwowierna, trochę nieodpowiedzialna 25 - latka. Co do Maćka, bohatera "przeszłości", bardzo, ale to bardzo się zaskoczyłam. Okazał się całkiem inną osobą, za którą go uważałam przez całą książkę. Jednak żeby wyjaśnić, dlaczego tak uważam, musiałabym zdradzić część zakończenia.

Podsumowując, książka ma kilka "minusów", które jednak w większej części są przykrywane przez dużo większą ilość "plusów". Książkę tę polecam zdecydowanie osobom, które lubią kryminały, a przede wszystkim są fanami piłki nożnej ;).

Książkę możecie znaleźć pod tym linkiem: http://sportkrakowski.pl/wysniona-jedenastka-e-book/

Bookomaniaczka ;*

1 komentarz:

Polub mnie na Facebook'u