Witam :3!
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć
Wam o kolejnej książce Kirsty Moseley –„Chłopak, który chciał zacząć od
nowa”. Porównując tą książkę oraz
poprzednią, o której również pisałam na blogu, chyba bardziej podobała mi się
ta nowsza. A dlaczego? Odpowiedź znajduje się jak zawsze poniżej :).
Jamie wychodzi z zakładu
poprawczego i chce zacząć nowe życie. W klubie poznaje Ellie – dziewczynę,
która właśnie zerwała ze swoim chłopakiem i na razie nie chce wiązać się z
nikim na stałe. Chłopak i dziewczyna zakochują się w sobie, planują wspólną
przyszłość. Jednak przeszłość Jamiego nie daje o sobie zapomnieć.
Książka podzielona jest na dwie
części. Pierwsza (podobnie jak w poprzedniej książce) przedstawia cukierkowe
życie szczęśliwie zakochanych w sobie ludzi. Wszystko układa się wspaniale, a
każdy problem można bardzo szybko rozwiązać. Druga część natomiast pokazuje jak
naprawdę jest w życiu. Że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Że
czasem, aby uszczęśliwić osobę, którą kochamy trzeba poświęcić siebie.
Jedyną myślą, jaka krążyła po
mojej głowie podczas czytania było: Co zrobiłabym, gdybym była w ich sytuacji?
Czasami zachowania bohaterów wydawało mi się dojrzałe, a czasami lekkomyślne,
dziecięce lub zbyt łatwowierne. Jednak zafascynowała mnie ta książka i pomimo,
że akcja rozwija się dopiero pod koniec, czytałam tą książkę bardzo chętnie.
Polecam tą książkę fanom słodkich
miłosnych historyjek z łyżeczką gorzkiej rzeczywistości. Mam nadzieję, że za niedługo
uda mi się dostać do drugiej części i poznam zakończenie historii Ellie i Jamiego.
Bookomaniaczka :*
PS: Dzisiaj mija tydzień od
założenia bloga :D