Jojo Moyes - "Zanim się pojawiłeś"

       
"Jest tylko jedne wyjście, które mogę ci przedstawić, bo widzę je codziennie. Trzeba żyć. Angażować się we wszystko i starać się nie myśleć o siniakach."

        Czytałam, czytałam, czytałam i wreszcie doczytałam! Jak zapewne zdążyliście zauważyć, dzisiaj przedstawię Wam ( He, he - pewnie i tak wszyscy znają ten tytuł) książkę, która, z tego co zdążyłam zauważyć, wywołała duże wrażenie na czytelnikach. Zewsząd słyszałam, z resztą do tej pory słyszę, wielkie "Ochy i achy" nad tą książką. A co ja o niej sądzę?




Tytuł: "Zanim się pojawiłeś"
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 384

          Książka opowiada historię dwudziestosześcioletniej Lou Clark. Dziewczyna traci pracę i ma problem ze znalezieniem nowej. Po jakimś czasie i z wielkim oporem, ale zmuszona sytuacją rodzinną, zaczyna pracę u państwa Traynorów. Polega ona na opiece nad sparaliżowanym, w wyniku wypadku samochodowego, Willem. Mężczyzna początkowo pała do niej niechęcią, jednak po pewnym czasie zmienia swoje nastawienie. Dziewczyna nie wie jednak, że Will skrywa przed nią sekret...
           Pomimo że książka wywołała we mnie tyle emocji, nie mam pojęcia, co napisać. Może więc zacznę powoli i od początku. 
          O książce dowiedziałam się przez to, że... wyszedł film! Przysięgam, że wcześniej o niej nie słyszałam. Po pewnym czasie udało mi się ją zdobyć, jednak zamiast ją przeczytać to zaczęła kurzyć się na półce. Nie miałam czasu jej przeczytać. Dopiero po jakichś dwóch lub trzech miesiącach, dzięki zachętom pewnej osoby, zabrałam się za nią. O matko! Na początku to był cud i miód. Czytało mi się ją tak szybko. W jeden dzień przeczytałam połowę! Jednak potem zaczęła się górka, gdyż domyśliłam się zakończenia. Moja pierwsza reakcja? Bunt i wyparcie. Myślałam sobie, że z autorką jest coś nie tak skoro książka, która na okładce ma napisane "Najpiękniejsza historia miłosna ostatnich lat!" tak się kończy! Żeby ją skończyć potrzebowałam miesiąca przerwy. Podejrzewam, że przez moją nadgorliwą intuicję i wyobraźnię zepsułam sobie "Ochy i achy" oraz rzewny płacz na koniec.
      Wyżej wspomniałam, że potrzebowałam miesiąca, żeby skończyć tę książkę. Jest to najprawdziwsza prawda. Przez ten czas przemyślałam sobie wiele rzeczy. Do tej pory, jeżeli czytałam romanse to głównie były to słodko kończące się historie, a ja, jak pisałam wiele razy wcześniej, jestem ogromną fanką cukierkowych zakończeń. Dlatego też ta książka była dla mnie takim ciosem. Jednak po wielu przemyśleniach doszłam do wniosku, że w jakiś sposób potrafię zrozumieć postępowanie głównego bohatera. Nie jestem w jego sytuacji i nigdy nie chciałabym być, więc tak na prawdę to nie wiem, co taka osoba myśli, czuje i jak wygląda jej życie. Dlatego nie mnie ją oceniać. Co nie zmienia faktu, że zakończenie jest dla mnie ogromnym rozgoryczeniem.

"Nie możesz sprawić, żeby człowiek stał się kimś innym."
      
  Może podsumujmy moją jakże interesującą historię życia ;).
          Książę czytało mi się bardzo szybko. Wczułam się w życie bohaterów i przeżywałam przygody razem z nimi. Często się śmiałam, ale także pojawiły się łzy pod koniec. Aha! Zapomniałabym! Jest jedna rzecz, a tak dokładnie to osoba w tej książce, która mnie irytowała. Jest nią siostra Louisy - Katrina. Jak ja nie mogłam zrozumieć tej dziewczyny! Prawie cały czas zachowywała się jak pępek świata. Gdybym miała opisać ją jakimś przymiotnikiem to pierwsze, co mi się nasuwa to egoistka. Owszem miała przebłyski dobrej i kochającej siostry czy córki, jednak bardzo gasło to w cieniu jej samolubnego zachowania. Może nawróci się w następnej części?
         Historia uczy nas, że w życiu nie wszystko kończy się tak, jak byśmy tego chcieli. Nie zawsze nam się uda. Jednak nie można się załamywać. Trzeba iść dalej. O! Prawie zapomniałabym dodać, że książka jest ogromną kopalnią cytatów!
        Książkę polecam każdemu! Tak, uważam, że jest ona warta przeczytania i nie ma ona ograniczeń wiekowych.

   "Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej, jak się da."

Moja ocena: 9/10

A Wy co o niej sądzicie? Czytaliście już? A może dopiero macie w planach? Koniecznie pochwalcie się w komentarzach!

Bookomaniaczka :*

15 komentarzy:

  1. Książkę naprawdę dobrze mi się czytało. Podobała mi się problematyka, jaką porusza autorka. Jednak to na filmie wzruszyłam się bardziej, płakałam jak małe dziecko, kiedy rozgrywała się scena na plaży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, szczerze mówiąc, filmu nie oglądałam. I nie wiem czy jest on na moje nerwy :(

      Usuń
  2. Ja jej w planach nie mam - nie przepadam za ksiażkami tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie każdy w sumie zachwyca się tą powieścią, spotkałam się z negatywnymi opiniami, ale na szczęście nie mam rozterek, bo to nie mój gatunek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, jednak z tego, co pamiętam ja się z takową nie spotkałam ;)

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę, kiedy była tak bardzo popularna i niestety rozczarowałam się. Nie rozumiem tych wszystkich och-ów i ach-ów nad nią, bo dla mnie była to zwykła książka z kilkoma wadami i może i poruszyła mnie w jakimś stopniu zakończeniem, ale to niestety za mało.
    Cieszę się jednak, że tobie się podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile osób tyle opinii, jednak szkoda, że Ci się nie podobała :/

      Usuń
  5. Mam ją w swojej biblioteczce. Czeka na swoją kolej. Film widziałam i bardzo mi się podobał i wzruszył niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :) U mnie na odwrót - książka za mną, a film przed ;)

      Usuń
  6. Za tę pozycją wprost przepadam i śmiało stwierdzić mogę, że to jedna z najlepszych pozycji jakie przeczytałam w życiu . Lektura niesamowicie wartościowa! Pozdrawiam :) włóczykijka Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam i uważam że jest wspaniała. Dopiero teraz zaczęłam śledzić twojego bloga, ale masz lekkie pióro, więc zostaje tu na dłużej.
    Zapraszam do siebie 😉
    www.wysnioneksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Nominowałam Cię do berka ;)
    Więcej informacji tutaj: https://wysnioneksiazki.blogspot.com/2018/02/berek-falkowski.html

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie na Facebook'u